Skip to content

Witaj w Świecie Jutra!

  • Technologie jutra
  • Sprzęt jutra
  • Aplikacje jutra
  • Programowanie
  • Księga Drogi
  • Renowacja
  • Różności
  • Archiwum
  • Autor
  • Home
  • Wszystko
  • Rok 1018
  • Księga Drogi
  • Wszystko

Rok 1018

Jakub Raczkowski 12 lipca 2018

Ledwo po trzydziestce, a już dwa wesela na karku?! Ot bezbożnik i poligamista! Zdecydować się na jedną babę nie potrafi! A tfu! By cię parchy oblazły, by ci kuśka uschła bezwstydniku! Zaraz zaraz droga pani, to nie tak jak pani myśli..

O dwóch weseliskach zacząłem dumać już dawno temu, jeszcze przed oświadczynami. Było to podejście czysto praktyczne – wiedziałem, że ani cała moja rodzina nie zdoła w komplecie zjawić się w Chinach, ani tym bardziej krewni i znajomi żony nie znajdą czasu, chęci i środków na podróż do Polski. Dwie imprezy były w tym wypadku jedynym wyjściem. Nie tylko po to aby żadna strona nie mogła się poczuć urażona, ale – przede wszystkim – by każda mogła zobaczyć jak to się robi po drugiej stronie Kaukazu.

Z tego również względu nie chciałem aby polskie wesele było kalką azjatyckiego, gdzie postawiono na rozmach – setki gości, para młoda obwieszona złotem, najlepsze wódki i mięsiwa. Splendor wylewający się drzwiami i oknami.

Dlatego zdecydowałem się na tradycję.

Wesele w Chinach było wyjątkowe, ale znacznie inne od tego co planowałem w Polsce.

Moje małe polskie wesele

W Chinach poszło łatwo. Moim zadaniem było „tylko” wyłożenie pieniędzy na uroczystość, a reszta magicznie załatwiła się sama. Z jednej strony fajnie, z drugiej zaś..



Skoro i tak głównie samemu musiałem wszystko ogarnąć to lepiej było uznać to za zaletę i cieszyć się, że będzie tak jak Pan Jakub sobie zażyczy!

To ja wybrałem salę (mimo, że rodzina marudziła). To ja wybrałem muzykantów (mimo, że tato polecał DJa). To ja wybrałem fotografa (mimo, że znajomi dziwili się, że nie będzie kamerzysty). I wszystko zagrało idealnie!

Ale ale, byłbym ostatnim niewdzięcznikiem gdybym nie zauważył i nie podziękował za wkład mojej rodzinie i przyjaciołom:

  • Mamie i Tacie za przygotowanie domu pod gości z Chin, za organizację kwiatów, deserów i za załatwianie spraw w kościele!
  • Bratu za dobre rady, transport i bycie „chłopcem na posyłki”!
  • Mariuszowi z Jankiem za zorganizowanie alkoholu, weselną brykę i „drużbowanie”!
  • Jarkowi za niezapomniany wieczór kawalerski!
  • Oraz wszystkim pozostałym gościom za przybycie z daleka i wspólną zabawę – bez was wesele nie miałoby sensu!
Ta restauracja od razu mi się spodobała. Drewno, swojski styl, na zewnątrz ogródek z ogniskiem, nieopodal lasek. Moje klimaty!
Sprowadzenie tylu Chińczyków do Polski też nie było łatwym zadaniem.
Ale na szczęście udało się i humory wszystkim dopisywały.
A kawalerski spędziłem właśnie tak.
Niby wbrew tradycji bo nikt striptizu nie wykonał, ale też było genialnie. A nocnego zejścia z gór w czasie deszczu do końca życia nie zapomnę 🙂

Jako, że chciałbym aby moje wpisy posiadały jakiś walor edukacyjny to poniżej przedstawię skrócony przepis na polskie wesele, tzn. wszystkie potrzebne elementy ażeby całość poszła jak po maśle. A nuż przyda się to komuś, kto dopiero planuje swój ślub.

PS Poniższe zestawienie jest spisane w kolejności chronologicznej, czyli to co najwyżej trzeba załatwić jak najszybciej. Ponadto – jako, że ja miałem już ślub cywilny to nie wiem jak wyglądałyby formalności przy jego braku.

(rok, minimum pół przed planowanym weselem)

  1. Uzgodnienie terminu ślubu w kościele + nauki przedmałżeńskie (jako, że Asia nie gawarit po polski i mieszkamy za granicą to nie musieliśmy)
  2. Lista gości oraz rezerwacja sali weselnej
  3. Zamówienie zespołu muzycznego
  4. Zamówienie fotografa/kamerzysty
  5. Wysłanie pocztą zaproszeń dla gości


    (3 miesiące, minimum jeden przed planowanym weselem)

  6. Wybór sukni ślubnej z welonem
  7. Transport dla gości (autobus do restauracji plus sprawdzony taksówkarz odwożący gości do domów) oraz auto dla pary młodej
  8. Rezerwacje hotelowe dla gości
  9. Kościelny, Organista, Siostra zakonna – przygotowanie oprawy uroczystości
  10. Rozerwacja terminu u fryzjera/makijażystki dla Panny Młodej i druhen


    (kilka tygodni, minimum dwa przed weselem)

  11. Potwierdzenie liczby gości w restauracji
  12. Cukiernia: zamówienie tortu weselnego, deserów i podarunków dla gości
  13. Hurtownia: kupno alkoholu
  14. Kwiaciarnia: zamówienie bukietu dla Panny Młodej, kwiatków do garniturów, kwiatów dla rodziców
  15. Allegro: ozodoby weselne (winietki, baloniki, banery, konfetti)

Nie chcę tu każdego punktu dokładnie opisywać, bo przez ostatnie pół roku zdobyłem tyle materiału, że starczyłoby na grubą książkę. Do tego każde wesele jest inne i niekoniecznie możecie zgadzać się z moimi radami.

Tym niemniej – w razie pytań zapraszam do komentarzy.

W kościele była lekka spina, bo nikt nie był pewny co dokładnie robić. Na szczęście mieliśmy świetnego księdza, który i po angielsku potrafił się wysłowić.
Tak przy okazji – kościół zrobił na Chińczykach olbrzymie wrażenie!
Już ożeniony, pora na ucztę!
Tylko jeszcze pamiątkowe z drużbami i druhnami

Tradycja to moje drugie imię!

W swoim życiu byłem tylko na dwóch weselach, a oba były wykonane w zgodzie z polskimi kanonami – zaczynało się w kościele, potem wjazd na restaurację, życzenia, pierwszy taniec, jedzenia i napitków w opór. Do tego zespół muzyczny prowadzący zabawę, dobre stare disco polo, tańce wolne i szybkie, pociąg i kaczuszki. Podziękowania dla rodziców, a na zakończenie oczepiny oraz zabawy dla par. Impreza od zmierzchu do bladego świtu! Ogółem rzecz biorąc – sprawdzony schemat, którego warto się trzymać.

To trochę zabawne, ale z tych wszystkich spraw do załatwienia, rzeczy do ogarnięcia i możliwych gaf do popełnienia najbardziej bałem się tańca. Żadną tajemnicą nie jest, że ze mnie taki tancerz jak z koziej dupy trąbka – doskonale to było widać na poprzednich weselach w których brałem udział. Podejrzewam, że krzesła na których siedziałem do tej pory noszą odcisk moich pośladków, tak się tam zadomowiły.

Tym razem jednak było inaczej.

Tak już mam, że tam gdzie brakuje mi jakiegoś talentu tam do gry wchodzi mój „profesjonalizm”. Sprowadza się to do tego, że jak podróżuję to podróżuję na 100%, bez względu na to czy jest za ciepło, za zimno, pada deszcz czy wieje wiatr. Jak uczę angielskiego to też na 100% nie patrząc na to czy uczeń jest spoko czy nudnawy, ważne aby wiedza została przyswojona, a klient wyszedł zadowolony. I wychodzi na to, że jak jestem Panem Młodym to tak samo na 100%: pot zalewa, nogi bolą, ale gibać się trzeba bo przecież impreza się sama nie rozkręci!

Nie zapominajmy również, że to także było pierwsze wesele na którym miałem najlepszą partnerkę do tańca jaką można sobie wymarzyć!



Skoro na Świecie Jutra skupiam się na technologii to i w tym wpisie przemycę mały element z pogranicza dizajnu i aplikacji. O tym co poniżej opiszę dowiedziałem się szukając najlepszej oferty na stworzenie pamiątkowego albumu.

Jak już wyżej wspominałem – na uroczystość został wynajęty fotograf. Z kamerzysty zrezygnowałem nie chcąc aby krępował ludzi (w tym i mnie) nagrywając ich podczas tańca i wyżerki. Zależało mi tylko na dobrej jakości zdjęciach – aby była pamiątka i aby goście mogli czym się pochwalić na społecznościówkach. W końcu – jakby nie patrzeć – nasze wesele było dość wyjątkowe.

Teściowie z początku sztywni, ale po paru głębszych się rozluźnili i ruszyli w tany!
Chinki z kolei spróbowały wprowadzić trochę własnej kultury i zaczęły śpiewać w ojczystym języku.

Wesele, wesele i po weselu. Mija tydzień i otrzymuję maila z linkami do fotografii. Trzysta dwadzieścia dziewięć sztuk, chyba w sam raz choć niektórych gości nie szło znaleźć na żadnym z nich. No ale pamiątka jest! Tyle, że tak cyfrowo to jakoś tak.. meh. Przydałoby się wybrać co najlepsze ujęcia i wydrukować do albumu.

-O paaanie! Takie wydruki to nie są tanie rzeczy!
-To znaczy ile?
-Bo to album trzeba zamówić i to taki laminowany, szyty!
-Czyli ile w sumie?
-No i muszę papier pod odbitki dobrać, taki żeby do książki pasował!
-Ile!?
-Dwieście.
-Tak drogo?
-Oj panie, z fakturą to będzie jeszcze drożej!

Gdy zamówiony profesjonalista nie potrafił dowieźć zwróciłem swoje ślepia w stronę Internetu. Szukałem i szukałem, paczałem i paczałem. Aż w końcu oczom mym ukazało się TO.

Usługa była dokładnie tym czego oczekiwałem – aplikacją do zaprojektowania własnego albumu. Można wysłać zdjęcia, rozmieścić je na poszczególnych stronach książki, dodać ramki, elementy wystroju i inne dekoracyjne pierdolety.

Podekscytowany potencjalnymi możliwościami zabrałem się do roboty!

Oferta jest bardzo przejrzysta
Konkurencja też ma podobne usługi, ale wybrałem tą właśnie ze względu na najbardziej zaawansowany edytor graficzny. Pozwala na bardzo wiele i można popuścić wodze fantazji.
A oto i album po wydruku. Można wybrać pomiędzy okładką błyszczącą, a matową (dopłata 7zł).
Jakość wykonania oraz zdjęć stoją na bardzo wysokim poziomie. Wszystko prezentuje się niemalże identycznie tak jak w edytorze!
Jestem bardzo zadowolony. Szczególnie, że cena za taką 60-stronową fotoksiążkę oscyluje w okolicach zaledwie 50zł.

Album poszedł do druku i wtedy – przeglądając po raz wtóry cyfrowy projekt zauważyłem pomyłkę tak głupią, że jak bym był własnym ojcem tobym się sam po tyłku paskiem przejechał. Tak z miłością, ale żeby była nauczka na przyszłość!

A czy wy też już to widzicie?



Cóż powiedzieć na zakończenie?

I ja tam byłem, miód i wino piłem? Wesele się udało, goście wyszli zadowoleni, a ja w końcu stałem się pełnoprawnym mężem, w zgodzie z moją tradycją oraz religią. Niby okres swobody skończył się już dawno temu, ale dopiero teraz zimny dreszcz przeszedł po plecach.

Cytując klasyka:

„Coś się kończy, coś zaczyna.”

Tags: Chiny Polska ślub tradycja wesele

Continue Reading

Previous: Można zbliżeniowo?
Next: Kupa wstydu

Related Stories

Mageege Moon104 – test niskoprofilowego mechanika
  • Sprzęt

Mageege Moon104 – test niskoprofilowego mechanika

11 marca 2025
Przebranżowienie cz.4
  • Programowanie

Przebranżowienie cz.4

27 lutego 2025
Smartfon Jutra
  • Sprzęt

Smartfon Jutra

15 lutego 2025

Ze świata

  • Antyweb
  • Kwantowo
  • Dwóch po dwóch
7 miesięcy abonamentu za 0 zł — tylko jeden, prosty warunek
Korzystasz z tego komunikatora? Uważaj, możesz być na celowniku oszustów
Pustynna intryga i mroczne tajemnice. Serial pokazuje inne oblicze Ameryki
To doskonały moment, by nadrobić „Yellowstone”. Warto skorzystać okazji
Fałszujesz mObywatela? Czekają cię srogie konsekwencje
Dlaczego istnieje Wszechświat? Oto eksperyment, który nam to wyjaśni
Użytkownicy Steam w tarapatach. Trzeba szybko zmienić hasło
Max znów zmienia nazwę. Oby tym razem na stałe
Kampania prezydencka została zmanipulowana? NASK bije na alarm
Optimus Elona Muska chwali się postępami prac. Czy ktoś chce kupić roztańczonego robota?
Teraz to Google dogoniło Apple. Przydatna funkcja ratuje nawet w domu
Trump autorem katastrofy. Naukowcy apelują o zmianę decyzji
Google inspiruje się Redditem? Do wyszukiwarki może trafić ciekawa funkcja
To zupełnie nie ma sensu. Lodu jest coraz więcej
Jak zbudować "bombę z czarnej dziury"? Naukowcy zaszokowali świat
Pierwsze konkrety na temat iOS 19. Apple zdradza szczegóły
Kupiłeś nowego laptopa na Allegro, a to używka? Wkrótce się to skończy
Tanio jak na Temu. Nowy serwis od Amazon już w Europie
Playstation znika z Polski. Będzie jak w latach 90?
Sony zaprasza na najważniejszą premierę w tym roku. Przecieki psują niespodziankę
Ocalić od zapomnienia
Ostatni kwant
ALH 84001 – meteoryt, o którym mówiono nawet w Białym Domu
HESS zarejestrował kosmiczny elektron o niespotykanej energii [Phys. Rev. Lett.]
Matka ciemnej materii – recenzja biografii “Vera Rubin. Życie”
Satelita, który zerwał się ze smyczy
Wiadomość od Carla Sagana do przyszłych eksploratorów Marsa
Ile najdłużej może trwać zaćmienie Słońca?
Nowa największa liczba pierwsza ma ponad 41 milionów cyfr [GIMPS]
Pulsar 4U 1820-30 wykonuje 716 obrotów na sekundę [AJ]
O przedsprzedaży Pixel 9a w samochodzie – Odcinek #122
Obejrzeliśmy Ukryty Poziom na raz – No Movie Ci
Premiera Nintendo Switch 2, seriale, i piwniczne artefakty – Odcinek #121
Ludzieee, wy tego używacie? Recenzja klawiatury Trust GXT 867 Acira
Sympatyczny mały flagowiec. Samsung Galaxy S25 – recenzja
Recenzja pionowej myszy Natec Crake 2. Się wziął gruby i nawrócił
Podsumowanie 2024 roku: Gry, Smartfony, Seriale – Odcinek #120
Ale ja nie chcę rozmawiać z botem… Infolinia HP i dziwne pomysły z 15-minutowym oczekiwaniem
Temu Amazonu, to się chyba coś nie ten… Pobierania przez USB nie będzie i co nam Pan zrobisz?
Już graliśmy! Demo Pirackiej Yakuzy narobiło mi jeszcze większego apetytu

To może cię zainteresować:

Mageege Moon104 – test niskoprofilowego mechanika
  • Sprzęt

Mageege Moon104 – test niskoprofilowego mechanika

11 marca 2025
Przebranżowienie cz.4
  • Programowanie

Przebranżowienie cz.4

27 lutego 2025
Smartfon Jutra
  • Sprzęt

Smartfon Jutra

15 lutego 2025
Czym jest Swagger?
  • Programowanie

Czym jest Swagger?

22 lipca 2024
  • Technologie jutra
  • Sprzęt jutra
  • Aplikacje jutra
  • Programowanie
  • Księga Drogi
  • Renowacja
  • Różności
  • Archiwum
  • Autor
Copyright © All rights reserved. | DarkNews by AF themes.